Śledzę sporo stron, forów dotyczących offroadu i turystyki offroadowej. Jest to dość szerokie pojęcie i każdy rozumie je na swój sposób. Dla jednego offroad jest zjechaniem z asfaltu na gruntową ubitą drogę, dla drugiego będzie to jazda po lesie a dla innego topienie samochodu po klamki. Dla kogoś innego offroad zaczyna się na dalekiej wyprawie w nieznane. Do tego momentu wszystko jest fajne, jest różnorodność, każdy znajdzie coś dla siebie. Pojawia się jednak problem, często jeden przekonuje innych, że tylko on ma rację i że to co robi właśnie on, jest tym prawdziwym offroadem. A wystarczy zrozumieć, że każdy z nas jest inny i to jest piękne.
Nowi użytkownicy pytając o cokolwiek są często wyśmiewani, bo pytają o proste rzeczy – niektórzy zapominają o tym, że kiedyś sami byli nowymi i sami być może pytali o drobnostki.
Najbardziej bawią mnie odpowiedzi na pytanie o samochód: ten się nie nadaje do niczego, ten nie ma mostów to nawet nie patrz na niego, ten nie ma blokad to łojej padaka, Discovery? ooo ten to tylko w warsztacie stoi. Jak się tak poczyta to wychodzi na to, że lepiej siedzieć w domu i nic nie kupować albo mieć miliony żeby cokolwiek robić.
Prawda jest jednak inna. To właśnie my, ludzie którzy kupują te “słabe” wyśmiewane samochody, mamy wspomnienia, mamy miliony zdjęć, tysiące przejechanych kilometrów. To my będąc w górach oglądamy zachodzące słońce i widzimy jak zmieniają się oczy dziewczyny gdy pojawia się księżyc. To my ogrzewamy swoje stopy ciepłym piaskiem czując jak oddycha ziemia. To my słuchamy szumu fal zasypiając w namiocie. To my będąc w najdalszym zakątku świata, siedzimy rano na plaży z kubkiem kawy obejmując dziewczynę i oglądamy jak na horyzoncie pojawia się słońce. To właśnie my spełniamy nie tylko swoje marzenia, a także marzenia tych, którzy na wspomnianych forach wyśmiewają te samochody. To właśnie Discovery można spotkać w każdym zakątku ziemi, na większości wypraw. Discovery jest tu akurat tylko przykładem, bo to często wyśmiewany samochód, dzięki któremu jednak ludzie przeżywają wszystko co opisałem.
Ja słuchając opinii innych, dalej siedział bym na kanapie z pilotem w ręku. Nie zwiedził bym wszystkich tych wspaniałych miejsc w które dowiózł mnie samochód, z (jak twierdzą inni) wybuchającym silnikiem 🙂
W Albanii jeździłem z różnymi samochodami, z tymi wyśmiewanymi na forach również.
W Rumuńskich górach widziałem Dacie Duster stojącą na szczycie góry z przyczepą kempingową, tak bardzo wyśmiewany przez niektórych samochód.

Poranek z kawą na Albańskiej plaży.
Gdzieś w Albańskich górach 🙂

Możesz oglądać Discovery Chanel lub możesz jeździć LR Discovery i widzieć to wszystko na żywo.


Najbardziej rzecz jasna wypowiadają się teoretycy, którzy nic o danym samochodzie nie wiedzą, być może nie widzieli go nawet na żywo na asfalcie.
Piszą, że Land Rover Discovery się psuje, Jeep’em Renegade to można jechać co najwyżej po zakupy do marketu, a i tak ledwo przejedzie przez próg zwalniający a Nissan Terrano 3.0 to wybucha. W przerwach między wylewaniem pomyj na forach oglądają Discovery Channel, podziwiając piękne widoki i żałując, że oni tam nie pojadą. Nauczeni są, że bardziej wartościowa jest wiedza teoretyczna niż praktyczna. A może czasem warto samemu spróbować? Dotknąć czegoś, sprawdzić czy to co mówią inny jest prawdą? Zamiast powielać zasłyszane gdzieś mity, sprawdzić coś na własnej skórze?
Z samochodami jest jak ze wszystkim, jak dbasz tak masz. Jeśli podoba Ci się jakiś samochód, to mimo opinii innych możesz go kupić i sprawdzić jak jest na prawdę. Wszystko można naprawić lub sprzedać :). Jak nie teraz to kiedy?
Życie jest zbyt krótkie by jeździć nudnymi samochodami.


Krótkie podsumowanie? Pewnie: “Podróżowanie nie zależy od ilości posiadanych pieniędzy, ale od ilości posiadanej odwagi.”


Kategorie: Bez kategorii

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *