„Człowiek nie podróżuje do rzeczy, tylko podróżuje do ludzi.”
Ks. Janusz Pasierb
Krótko wspominałem o naszych przygodach z Albanii we wpisie:
https://4iks4.pl/podroz-to-jedyna-rzecz/
Tutaj rozwinę jedną z naszych przygód, jest moim zdaniem warta opowiedzenia.
Jadąc z Theth, przez Góry Przeklęte, zbliżając się do małej wioski, widzimy wyczerpanego motocyklistę pchającego swój motocykl. Widząc nas, na jego twarzy pojawia się nadzieja i uśmiech, pada na kolana. Ku naszemu zaskoczeniu mówi po polsku. Po chwili okazuje się, że jest naszym rodakiem.
Opowiada, że zabrakło mu paliwa i pchał motocykl przez kilka godzin po górach w upale. Było około 35 stopni – oczywiście w cieniu. Mówi, że pchając motocykl modlił się o to, by kogoś spotkać, modlił się o ratunek. Tu w miasteczku wszyscy mają diesla więc nikt go nie poratuje. U nas w grupie jest cały przekrój samochodów, więc znajduje się też benzyniak i nawet nie trzeba ściągać paliwa, bo Tomek ma kanisterek na sytuacje awaryjne, a ta niewątpliwie taka jest. Motocykl zatankowany, wspólne zdjęcia, podziękowania. Motocyklista proponuje, że po powrocie do Polski odda pieniądze za paliwo. Tomek absolutnie nie chce się na to zgodzić, bo pomaga z dobrej chęci. Wymieniają się więc numerami. Zapraszamy nowo poznanego motocyklistę na wspólny obiad, w małej knajpce w tej uroczej wiosce. Obiad mamy już zamówiony przez Jacka, naszego przewodnika.

Przy stole rozmawiamy, jak wygląda dalsza droga – spotkaliśmy go idącego z na przeciwka. Mówi, że trasa jest dość trudna, że prawie spadł w przepaść bo motocykl zaczął mu się zsuwać, ale maszerujący turyści pomogli mu go wepchnąć na drogę. Opowiadał, że widział Alpy, ale to te Albańskie góry robią jeszcze większe wrażenie. Tutaj jest dużo mniejszy ruch turystyczny, są gorsze drogi więc czasem przez cały dzień można nikogo nie spotkać.
Dalej zwykłe rozmowy, wymiana uprzejmości. Po jedzeniu każdy zaczął spacerować po wiosce. Pierwsze co przykuło moją uwagę, to że na pobliskim moście były krzyże, za chwilę obracając głowę zobaczyłem, że w miejscu w którym się spotkaliśmy znajdują się figurki Matki Boskiej oraz Św. Krzysztofa. Wtedy przypomniały mi się słowa motocyklisty, który powiedział, że modlił się by kogoś spotkać. Spotkał nas przy krzyżach i figurkach świętych.



Przypadek? Możliwe, ale ta historia ma ciąg dalszy.
Ostatnio odwiedzając Mirę i Tomka, zapytaliśmy czy mają jeszcze kontakt z motocyklistą. Wyjazd był 3 lata temu. Tomek odpowiedział, że tak, dzwonią czasem do siebie. Uratowany cały czas chce się w jakiś sposób odwdzięczyć. Nie mając już pomysłów co może zrobić, powiedział, że będzie się za nich modlił.
Po jakimś czasie zapytał, czy wiedzą czym się zajmuje na co dzień. Pytał jak im się wydaje, kim może być z zawodu. Okazało się, że jest Księdzem.
Takie sytuacje, spotkania, dają do myślenia. Czy to był przypadek? Dlaczego spotkaliśmy się właśnie tam? Dlaczego przy figurce Św. Krzysztofa – patrona kierowców i podróżnych spotkaliśmy potrzebującego pomocy Księdza? Dlaczego Tomek miał kanister?
Ja wierzę, że wszyscy spotkaliśmy się tam nieprzypadkowo. Może ja byłem tam właśnie po to, żebym opowiedział Wam tą historię?
Bez względu na to, kto w co wierzy lub też nie, warto być dobrym człowiekiem i warto pomagać.
„Podróżowanie sprawi, że zaniemówisz z wrażenia, a potem zamienisz się w gawędziarza.”
Ibn Battuta
Podróżowanie to zobaczenie czegoś nowego. Ładnych widoków, pięknych budynków, plaż, lasów, roślinności. Mówi się, że u sąsiada nawet trawa jest bardziej zielona. Podoba nam się to czego nie mamy u nas na co dzień. Większość rzeczy które zobaczymy będą inne, częścią z nich będziemy zachwyceni tak, że możemy przez chwilę zaniemówić. Ale jest jeszcze druga strona podróżowania. Przypadkowe spotkanie, poznani ludzie, drobne symbole, wypowiedziane słowa, zapach czy dźwięk towarzyszący danemu miejscu. Jeśli potrafimy obserwować a nie tylko patrzeć, jeśli potrafimy słuchać a nie tylko słyszeć, jeśli potrafimy odczuwać a nie tylko czuć. Jeśli potrafimy to wszystko, to wtedy te z pozoru drobne sytuacje powodują, że podróż zostaje w nas na dłużej, powodują że mamy o czym pamiętać, myśleć i opowiadać. Każda taka historia jest warta zapamiętania. Z każdym wyjazdem, podróżą, z każdą przygodą mamy więcej do opowiadania i wspominania.
Jeśli dotrwałeś do końca to fajnie, mam nadzieję że było warto ;).
Podobało się?
1 Komentarz
Emjot · 9 lutego 2022 o 17:43
Czasami w życiu pewne sprawy układają się właśnie tak jak miały się ułożyć i szczęśliwie zakończyć. Nie wiem czemu, może to jakaś siła wyższa, przeznaczenie czy po prostu szczęśliwy zbieg okoliczności.. każdy niech sam sobie wybierze 🙂