“Ziemi nie dziedziczymy po naszych rodzicach, pożyczamy ją od naszych dzieci.”
W końcu trochę śniegu, trzeba to wykorzystać na “przewietrzenie” samochodu
i zabawy na śniegu.
Sanki spakowane, dzieci ubrane, prowiant w bagażniku, można jechać 🙂
Jest okazja sprawdzić opony na śniegu, którego akurat jest sporo. Do tego dość strome podjazdy, trawersy. Mimo strachu w oczach dzieci, opony nawet na moment nie dały nam powodu do wątpliwości. Na stromym podjeździe pokrytym śniegiem trzymały się niczym Gekon na szybie. Na trawersach mimo tutaj już moich obaw również spisały się świetnie, nie zsuwaliśmy się nawet o centymetr. Wniosek – dzięki świetnym oponom nie musieliśmy zmieniać gaci 🙂 Więc jednak warto.
Po odrobinie szaleństwa autem, przyszła kolej na szaleństwo dla najmłodszych członków ekipy 4iks4, sanki i jabłuszko poszły w ruch.
Po ciąganiu na sankach, bieganiu na śniegu dzieciaki chwilę ogrzały się w samochodzie, my w tym czasie zajęliśmy się rozpalaniem ogniska które było kolejną atrakcją dnia. Dzieciaki długo w samochodzie nie usiedziały, ponownie sanki poszły w ruch.
Kiełbaski z ogniska, świeża bułka i gorąca herbatka z miodem i cytryną – świetne połączenie. Dzieciaki przez tą krótką chwilę usiedziały w miejscu, po konsumpcji ponownie pobiegły szaleć na śniegu.
Chwila sprzątania i pakujemy dzieci do auta, wszyscy chcą jeszcze trochę poszaleć autem, zarówno my jak i dzieci.
Czego brakowało do pełni szczęścia? Grzańca 🙂 może jeszcze oscypka z żurawiną. Ale jak to mówią: nie można mieć wszystkiego.
“Ziemi nie dziedziczymy po naszych rodzicach, pożyczamy ją od naszych dzieci.”
Pamiętajmy wszyscy o zabraniu swoich śmieci. Zostawmy miejsce w takim stanie w jakim chcieli byśmy je sami zastać. Jeśli leżała tam butelka zostawiona przez kogoś, nic nam się nie stanie jak ją zabierzemy razem ze swoimi śmieciami. Jeśli mieliśmy siłę przynieść coś w opakowaniu to mamy siłę zabrać samo opakowanie. Pokazujmy to naszym dzieciom od małego, będą to miały we krwi i nie będzie to dla nich nic nadzwyczajnego.
Większość z nas zna słowa piosenki “Mój świat”. Czy to z kolonii, obozu harcerskiego czy z innego super wyjazdu, jeśli ktoś nie kojarzy przypomnę kawałek:
“Myślę, leżąc pośród kwiatów,
Czy w jęczmienia żółtym łanie
Czy przypadkiem za pół wieku
Coś z tym światem się nie stanie
Chciałbym, żeby ten mój świat
Przetrwał jeszcze tysiąc lat,
Żeby mogły nasze dzieci
Z tego świata też się cieszyć”
Chyba każdy z nas by tego chciał. To wszystko jest możliwe, ale potrzebne są do tego starania nas wszystkich.
Wycieczka trwała praktycznie pół dnia, trochę w samochodzie, sporo na śniegu. Przez ten czas żadne z trójki dzieciaków nie pytało czy długo jeszcze, czy mogą obejrzeć bajkę na telefonie, czy mogą pograć. Drogę powrotną cała trójka przespała, dotlenieni, wymęczeni i szczęśliwi wrócili do domu.
Jak widać najlepsze co możemy dać swoim dzieciom to chyba nasz czas. Dzieci będą tak spędzać czas jak pokażemy im, że można go spędzać. Jeśli dziecko będzie miało do wyboru ciekawą wycieczkę lub oglądanie bajki czy granie – wybierze wycieczkę. Nie musi to być wycieczka na koniec świata. Wystarczy spacer, podczas którego dziecko usłyszy ciekawą historię na temat danego miejsca, miejską legendę. Dzieci interesują się wszystkim, z ciekawością słuchają tego co się do nich mówi, chłoną wszystko bo chcą poznawać świat i chcą żebyśmy to my byli ich przewodnikiem po tym ciekawym świecie.
Bo czym skorupka z młodu nasiąknie …. 🙂
0 komentarzy